Mamy za sobą 10. Zimowy. Wróciliśmy do domów, niektórzy pewnie już do szkół. Nie ma tylu znajomych, długich rozmów w kawiarence i codziennej mszy. Z czym w takim razie wyjechaliśmy z Kalwarii?
Tegoroczny temat Spotkania „Układ Otwarty” pokazał nam, że Bóg nieustannie zaprasza nas do bliskiej relacji z Nim, do miłości. Jedyne co nas ogranicza, to my sami. Choć wydaje się to prostą przeszkodą do pokonania, to jest trudniejsze, niż może się wydawać. Często mamy problem z obrazem Boga, którego nie postrzegamy jako dobrego Ojca ale jako złego, niesprawiedliwego i odległego.
Pan jednak okazuje nam swoje miłosierdzie i daje sakramenty, byśmy mogli umacniać swoją wiarę. Jednym z nich jest spowiedź, którą mogliśmy przeżywać w środę. Dzięki niej zawsze możemy wrócić do Ojca, On zawsze czeka. Choć nie zawsze odczujemy po niej ulgę, to nasza dusza jest wtedy czysta, możemy zacząć znów na nowo.
Temat Zimowego miał nam przypomnieć, że Bóg nieskończenie mocno nas kocha i ciągle czeka, aż powiemy mu „tak”, aż będziemy chcieli wrócić do Niego. Wtedy nie liczą się nasze grzechy, ponieważ Jezus dawno już za nie zapłacił. Liczy się tylko to, że wracamy.
„Układ Otwarty” za nami. Ale czy musi się skończyć dla Ciebie? Może warto zawsze być otwartym na „Układ Otwarty”?
Marta Górka