Po mocno modlitewno-kontemplacyjnym poniedziałku, przyszedł czas na wtorkowe szaleństwo. Okrasa, bieganie w kuli, tańce, lody i deszcz.
Naszym gościem był Karol Okrasa. Mimo, że mieliśmy mało czasu, pan Karol poświęcił nam 100% swojej uwagi, przekazał wiele inspiracji, jak szczęśliwe istnieć. Każdy z nas szuka akceptacji przez na zaznaczenie swojej pozycji w danej grupie. Tyle, że tytuł nic nie znaczy. Tytuły się dostaje. To nie chodzi o to, żeby mieć stanowisko. Tytuł jest dany na chwilę – nie przeczę, że to jest coś dobrego. Ale warto być kimś dobrym – człowiekiem i fachowcem – mówił pan Okrasa.
A potem przyszedł czas na coroczne rozgrywki dyscyplin niestandardowych 😉 Tym razem bawiliśmy się na bumperballu – niby zwykła piłka nożna, tylko biegamy w nadmuchanych kulach. Natomiast obok jeden z naszych braci, o. Martin prowadził tańce! Chyba dobrze się bawiliśmy, bo skończyliśmy dopiero po kilku godzinach. A o co chodzi z tymi lodami? To była kolejna atrakcja programu – każdy z nas dostawał lody, chyba dla ochłody, choć i tak złapał nas deszcz 😉
Wieczorem mieliśmy okazję obejrzeć teatr tańca grupy Lilia, który zachwycał umiejętnościami tancerzy i światłem. A na koniec? Na koniec spotkaliśmy się w sali kinowej (owszem, jest taka na Kalwarii) na filmie „Dotknij nieba”, polecamy!